Lubicie zwierzątka? Macie jakieś?
Ja uwielbiam wszystkie i te małe i te trochę większe. Gdybym mógł to założyłbym
małe zoo w domu ale nie wiem co by na to powiedzieli moi rodzice :) Chciałbym jednak bardzo im podziękować za to,
że mam pieska w domu :) Wiem, że nie wszystkie dzieci mogą mieć zwierzątko w domu, z różnych powodów.
Czasami są na nie uczulone, czasami ich nie lubią, a czasami po prostu rodzice
im nie pozwalają.
Mój pies to Bobek, jest też moim przyjacielem
od samego początku kiedy pojawiłem się w Naszym domu. Pilnował mnie, reagował
na wszystkie moje dźwięki i nie był zbyt zadowolony kiedy ktoś zaglądał do
mojego łóżeczka. Gdyby umiał mówić to na pewno powiedziałby wszystkim, że
jestem małym człowieczkiem a nie manekinem w muzeum czy na wystawie sklepowej,
że wszyscy tak mnie oglądają :) Ale co było to było, teraz obaj jesteśmy starsi i mądrzejsi i uwielbiamy ze
sobą spędzać czas, tzn. Bobek nie zawsze (czasami ucieka przede mną) ale ja tak :) Uwielbiam bawić się z
nim w ganianego, rzucać mu kość, przytulać się do niego, głaskać, ciągać za
łapki i dzielić się z nim swoimi posiłkami :) Z tych dwóch ostatnich moi rodzice nie są zbyt zadowoleni. Mówią że Bobka to
boli jak go ciągnę za łapki i że tak nie wolno, ale przecież jakby go bolało to
chyba by uciekł ode mnie a on tak fajnie mnie podgryza po rączkach :) No a co do jedzenia to
chciałbym się z nim wszystkim podzielić, bo skoro ja zajadam takie pyszności to
dlaczego on też nie mógłby spróbować? Przecież to tylko mały kawałeczek
chlebka, kiełbaski, serka, szyneczki czy jeszcze czegoś innego :) Tylko jak tak robię to
mama złości się na mnie. Ale przecież
nie będzie się na mnie złościć cały dzień, za bardzo mnie kocha :) więc tak czy siak
Bobuś zawsze coś ode mnie dostanie :)
Bobek jest młodym pieskiem, ma
jakieś dwa lata i jak każdy piesek ma sierść (nie widziałem jeszcze pieska bez
sierści czy włosów, może jestem za mały, a może po prostu takich nie ma). Mi ta
jego sierść, która czasami leży na dywanie w ogóle nie przeszkadza, jak go
głaszczę to też coś tam mi w rączce zostanie. Czasem otrzepie rączki czasem
zapomnę i jakoś nic mi się nie dzieje. Czasem dostane też od Bobka buziaka,
prosto w usta :) Mama z tatą śmieją się wtedy z Nas i jest bardzo fajnie :)
Wszystko mógłbym robić razem z
moim psem :) Czasami jak jesteśmy na podwórku i inne dzieci chcą podejść do mojego psa to
mamy im zabraniają: nie podchodź bo cię ugryzie, bo jest brudny, bo będziesz
cały w sierści… I wtedy zaczyna się rozmowa między mamami. Jedne mówią, że
chowają sterylnie swoje dzieci, inne nie przywiązują do tego wielkiej uwagi.
Samo to słowo STERYLNIE brzmi paskudnie i choć nie wiem co ono znaczy to wydaje
mi się, że mnie nie dotyczy, bo chyba gdyby mama mnie tak chowała to nie byłoby
w domu naszego pieska. Tak więc cieszę się bardzo, że moi rodzice są tak
wyrozumiali i pozwalają mi na wygłupy z Bobkiem :) Ciekawe czy pozwolą Nam się kiedyś razem wykąpać :p Zapytam ich w swoim czasie :)
A co wy sądzicie o wychowywaniu
dzieci razem ze zwierzętami? Czy powinny być razem chowane? Czy też lepiej
unikać z nimi kontaktu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz