Tak się składa, że wyjeżdżam z moją mamusią do babci nad
morze :) Ale będzie super :) Już się nie mogę doczekać. Muszę przeżyć dzisiejszy dzień, przespać całą noc i
w drogę :)
Zawsze przed jakąkolwiek podróżą trzeba się spakować. Tak
też zrobiłem :) Wziąłem kubek z wodą, butelkę z mlekiem, smoczusia (ale tylko do spania :)), ulubionego misia i
jestem gotowy :) Mama jednak stwierdziła, że to trochę za mało jadąc na tydzień czasu i
wyciągnęła karton, otworzyła szafę i się zaczęło… Co by tu wziąć. Franeczku
choć zobaczymy czy to pasuje, Franek przymierzymy te spodnie, a może weźmiemy
jeszcze tą bluzeczkę i tę kurtkę na wszelki wypadek… itp., itd. Nie sądziłem,
że pakowanie to taka filozofia :) Mówiłem mamie, że po co tyle wszystkiego, ale chyba mnie nie zrozumiała. Więc
schowałem się w swoim namiocie, żeby nie przeszkadzać i stamtąd obserwowałem całe to zamieszanie z pakowaniem się :)
Mama poskładała wszystko w kosteczkę, poukładała w kartonie,
coś dorzuciła, coś wyciągnęła i tym sposobem jestem spakowany i mogę wyruszać
nad morze :) Tatuś
okleił ten cały karton taką hałasującą folią i taśmą i postawił w kącie. Myślę
sobie, czemu w kącie? Przecież tam są moje ubranka i zabawki i ja to zabieram
ze sobą. Okazało się jednak, że ta paczuszka nie jedzie ze mną. Przyjedzie po
nią jakiś pan i zabierze do babci, a ja jak dojadę już na miejsce to będzie ona
na mnie czekała :) Zobaczymy czy mnie nie oszukują :)
Nad morze będę jechał pociągiem :) To już będzie trzecia moja
taka podróż :) Bardzo lubię jeździć pociągiem, bo nie muszę tam cały czas siedzieć w foteliku
jak to jest w aucie, tylko mogę sobie chodzić a nawet biegać :) Już niedługo opiszę
Wam moją kolejną podróż pociągiem :) A tak było 6 miesięcy temu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz